poniedziałek, 30 maja 2011

Przed wschodem słońca.










Witajcie :) wróciłam z małych wakacji. Wybrałam się na 5 dni do Wiednia- jedno z moich ukochanych miejsc. W mieście zakochałam się pierwszy raz oglądając film "Przed wschodem słońca" Rocharda Linklatera - kto jeszcze nie widział - obowiązkowo do wypożyczalni! 9 lat po nakręceniu "Przed wschodem słońca" powstała druga częśc filmu o tytule "Przed zachodem słońcaż nie tak urokliwa i wzruszającą jak częśc pierwsza:)ale bez wątpenia warta obejrzenia. W pierwszej części jest wszystko - Wiedeń ze swoimi uroczymi uliczkami, mimo braku akcji film jest genialny - świetna gra dwojga aktorów robi swoje.

Druga czesc filmu to juz gratka dla wielbicieli Nowego Jorku, co w NY nigdy nie byli:)Z pewnoscia nie beda zaiwedzeni widokami i klimatem miasta.


Wieden najintensywniejszych doznan dostarcza noca...Romantycznie, magicznie, bajkowo...kiedy wybralam sie tam pierwszy raz poczulam sie jak na planie wspomnianego filmu. idealne miejsce na wypad dla dwojga:) Kusi bys ie zgubic, by sie zatracic...;)

I rzecz jasna, nie radze wybierac sie do Wiednia na diecie, miasto slynie z przepysznych i niepowtarzalnych czekoladek, deserów itp.:)


Zdjęcia - Kadr z filmu "PWS" oraz Wiedeń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz